Kartka z kalendarza – 1998 rok
Pamiętacie, jak to było w przeszłości? Wiecie, kiedy odbyła się I edycja Festiwalu, kto nim dyrektorował, jacy twórcy zasiadali w jury i kto zdobył Laur Konrada? Przypomnimy Wam pokrótce najważniejsze zdarzenia.
I. edycja Ogólnopolskiego Festiwalu Sztuki Reżyserskiej „Interpretacje” rozpoczyna się w dniu 7 marca 1998 roku Katowicach. Dyrektorem artystycznym zostaje Kazimierz Kutz. W programie znalazły się spektakle w reżyserii m.in. Piotra Cieplaka, Anny Augustynowicz, Marii Zmarz-Koczanowicz czy Krzysztofa Warlikowskiego. Są przedstawicielami młodego pokolenia reżyserów w polskim teatrze.
Pozycji konkursowych jest aż 10, w tym 5 to realizacje Teatru Telewizji, które miały taki sam status jak spektakle żywego planu, to znaczy brały udział w konkursie. Każdego dnia odbywają się po dwie prezentacje. Przed południem produkcje Teatru TV emitowane w sali Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, wieczorem spektakle teatralne w chorzowskim Teatrze Rozrywki w Chorzowie.
Pierwszą edycję Festiwalu uświetniają dwa mistrzowskie przedstawienia: „Płatonow – Akt pominięty” Jerzego Jarockiego oraz „Immanuel Kant” Krystiana Lupy z Teatru Polskiego we Wrocławiu. Spektakle młodych reżyserów oceniają tacy znawcy sztuki, jak: Erwin Axer, Krystian Lupa, Jacek Sieradzki i Jerzy Trela.
Laureatką Lauru Konrada zostaje Anna Augustynowicz za spektakl „Moja Wątroba Jest Bez Sensu Albo Zagłada Ludu” zrealizowany w Teatrze Współczesnym w Szczecinie.
Z recenzji:
– „ Formuła konkursu wymyślonego przez Jacka Sieradzkiego wyraźnie nawiązuje do rytuału wyzwalania się czeladnika na mistrza. By wejść do grona mistrzów, trzeba było poddać się ocenie surowych, wytrawnych znawców: Erwina Axera, Krystiana Lupy, Jacka Sieradzkiego, Jerzego Treli i Kazimierza Kutza – dyrektora artystycznego festiwalu, który zastąpił chorego Jerzego Jarockiego. Każdy z nich dysponował 10 tys. zł nagrody, którą mógł przyznać tylko jednemu wybrańcowi. Laur Konrada przypadł temu, kto zebrał najwięcej nagród. Egzamin odbywał się przed liczną widownią, która po każdym ze spektakli miała możliwość rozmowy z młodymi reżyserami. Publiczny charakter miało też uzasadnienie werdyktu.” – pisała o I. edycji Festiwalu Danuta Lubina-Cipińska w „Rzeczpospolitej”.
– „Po spektaklu odbył się uroczysty bankiet. Na pięknie udekorowanym stole znalazły się smakowite potrawy np. pasztecik dziennikarski, sałatka Jerzego Treli czy ozorki Kazimierza Kutza. Jak się dowiedzieliśmy są to ich ulubione dania. Grażyna Szołtysik, dyrektor organizacyjny festiwalu, konsultowała menu z każdym reżyserem. W przypadku ozorków zasięgnęła też opinii żony Kazimierza Kutza.” – zauważyła Dorota Mrówka w „Gazecie Wyborczej Katowice”. I odnotowała jeszcze, że karnety na festiwal kosztowały wówczas 140 zł, a bilety na pojedyncze spektakle były po 25 zł.